Ma ok. 40 mieszkań i narzeka, że "to był ciężki rok". Ministra: "Uprzedzam"
Inwestorzy z rynku nieruchomości ponownie znaleźli się na celowniku Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. Ministra Funduszy i Polityki Regionalnej zadeklarowała, że zrobi wszystko, co możliwe, by nadchodzący rok był dla nich ciężki.
Na rynku nieruchomości może zachodzić ciekawa zmiana. To nie klienci będą bić się o mieszkania, ale deweloperzy i inwestorzy o klientów.
Trudny rok na rynku nieruchomości. Teraz cierpią inwestorzy
Szefowa resortu opublikowała w serwisie X fragment rozmowy, w której wypowiedział się Kuba Midel. To znany w Polsce przedsiębiorca, który rozpoznawalność zyskał głównie za sprawą inwestowania w nieruchomości. Mężczyzna chwali się tym, że dochody z wynajmu mieszkań i lokali usługowych pozwoliły mu w relatywnie młodym wieku zostać rentierem.
Midel to wzór dla rzeszy mniej lub bardziej zamożnych inwestorów, którzy również marzą o niezależności finansowej zbudowanej na nieruchomościach. Liczne jest grono osób, które od kilku lat próbują powtórzyć ten sukces. Z przywołanego przez ministrę fragmentu rozmowy wynika jednak, że może to być trudne. Midel stwierdza w nim m.in., że "to był rok prawdy", mijające 12 miesięcy określił mianem ciężkich, padło też stwierdzenie, że "była to lekcja cierpliwości i wytrwałości".
Przedsiębiorca powiedział też, że wiele osób "zachłyśniętych łatwym zarobkiem w nieruchomościach zniknęło z tego rynku". Ponoć nie brakuje inwestorów, którzy nie mają pieniędzy na wykupy wcześniej zadatkowanych mieszkań.
Wychodzi więc na to, że złoty biznes mieszkaniowy… przestał nim być. Przynajmniej na razie. A to najwyraźniej cieszy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, która od dawna ustawia się w roli obrońcy klientów na rynku nieruchomości. Szefowa resortu stwierdziła:
Przez lata zwykłym ludziom było coraz trudniej o mieszkanie, a garstka inwestorów cieszyła się rosnącymi cenami. Teraz role zaczynają się powoli odwracać. I o to chodzi. Uprzedzam lojalnie: zrobimy wszystko co możliwe, aby kolejny rok też był „ciężki”.
Trudno stwierdzić, co to będzie oznaczać w praktyce. Bo być może jest to jedynie granie pod publikę i liczenie na to, że wpis szeroko się rozejdzie, zyska poklask. Nie można jednak wykluczać, że szykowane są zmiany w prawie, które faktycznie uderzą w ten biznes. W grę wchodzi tzw. podatek katastralny. Lewica zapowiedziała niedawno, że zaprezentuje projekt jego wprowadzenia. Na to musieliby się jednak zgodzić także pozostali koalicjanci. Osobną sprawą jest to, czy to rozwiązanie zaakceptuje prezydent.
GUS nie pozostawia złudzeń: praca na budowach idzie pełną parą
Tymczasem z najświeższych danych zaprezentowanych przez GUS wynika, że w listopadzie oddano do użytkowania ponad 19,3 tys. mieszkań. To o niemal 19 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku. Szacuje się, że na koniec listopada w budowie pozostawało prawie 850 tys. mieszkań, o blisko 1 proc. więcej niż przed rokiem. Z tych danych raczej nie wynika, że w najbliższym czasie pojawi się problem z podażą, który wesprze inwestorów.