Co dalej z fajerwerkami? Niektórzy chcą całorocznego zakazu
Co prawda Sejm zapowiedział, że rozpocznie prace nad projektem zakazującym fajerwerków, ale w tym roku nic się nie zmieni.
Fajerwerki to temat drażliwy, Z jednej strony szkodzą one zwierzętem, z drugiej strony jest to nieodłączny element i stały punkt programu podczas nocy sylwestrowej. W Polsce nie brakuje tak entuzjastów, jak i ich przeciwników.
Cierpią przede wszystkim zwierzęta
Do tego drugiego obozu zdecydowanie zalicza się Anna Zielińska, prezeska Fundacji Viva!. W rozmowie z Polską Agencją Prasową oceniła, że zakaz powinien zostać jak najszybciej wprowadzony. Dlaczego? Jeden z argumentów sprowadza się do wspomnianych już zwierząt:
Zwierzęta reagują instynktownie. Jest to pierwotny lęk, który często objawia się ucieczką. To niestety najczęściej spotykana konsekwencja fajerwerków wśród zwierząt domowych. Mówimy tu o psach, które są na spacerach, ale też o kotach, które wystraszone hukiem mogą w panice uciec i zgubić się w nieznanym otoczeniu.
Zielińska przypomniała, że przed sylwestrem właściciele powinni zabezpieczyć swoje zwierzęta: zaczipować je, umieścić na adresatce aktualny numer telefonu oraz zapewnić im spokój i bezpieczne warunki. Zaleciła zamknięcie i zasłonięcie okien, by ograniczyć hałas i błyski fajerwerków, a także przygotowanie zwierzęciu spokojnego miejsca, w którym będzie mogło się schować.
Ktoś może powiedzieć, że “problem zwierząt mnie nie dotyczy”. Nic bardziej mylnego. Jak wyjaśnia prezeska, fajerwerki mogą płoszyć dzikie zwierzęta, a te mogą np. wtargnąć na drogę i zagrażać kierowcom.
Całoroczny zakaz rozwiąże problem?
Czy Sejm robi coś w kierunku wprowadzenia zakazu? Tak. Komisja miała zająć się dwoma projektami dotyczącymi ograniczenia używania fajerwerków. Lewica proponuje, by rady gmin mogły wprowadzać zakazy lub ograniczenia stosowania pirotechniki klasy F2 i F3. Z kolei projekt Koalicji Obywatelskiej przewiduje ogólnokrajowy zakaz używania wyrobów klasy F3. Oba projekty dopuszczają jednak wyjątki, np. w noc sylwestrową. W ocenie Anny Zielińskiej nie ma miejsca na wyjątki:
Takie wyłączenia są błędem. Mówimy jednak głównie o kryzysie sylwestrowym, kiedy huk spowodowany przez wybuchy fajerwerków jest największy. Niestety samorządy bardzo różnie do tego podchodzą. Jeżeli miałoby to mieć jakikolwiek sens, to trzeba wprowadzić ustawowy, całkowity zakaz.