Skontrolowali przesyłki e-commerce spoza UE. Wynik był do przewidzenia
Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) skontrolowała przesyłki e-commerce. To była akcja zakrojona na większą skalę. W kontroli pomogła Komisja Europejska oraz francuska administracja celna.
Celem KAS było skontrolowanie przesyłek o wartości do 150 euro, które są sprowadzane spoza UE. 9 grudnia przeprowadzono zorganizowaną akcję w czterech izbach administracji skarbowej: w Warszawie, Lublinie, Katowicach i Rzeszowie. Kontrolowano głównie huby odpraw celnych przesyłek z platform sprzedażowych.
Kontrolą objęto wybrane grupy towarów z konkretnych platform. Tym samym KAS sprawdzał zgodność z przepisami dotyczącymi własności intelektualnej, zakazów i ograniczeń oraz bezpieczeństwa produktów.
21 proc. przesyłek z nieprawidłowościami
Spośród kilkunastu tysięcy przesyłek do kontroli fizycznej wytypowano 1114, z czego w 240 wykryto nieprawidłowości potwierdzone przez organy nadzoru rynku. Wśród kontrolowanych towarów najczęściej pojawiały się zabawki, drobna elektronika oraz artykuły gospodarstwa domowego.
Najczęstsze nieprawidłowości dotyczyły braku znaku CE, braków w oznaczeniach i ostrzeżeniach dotyczących bezpieczeństwa, braku instrukcji w języku polskim oraz wad konstrukcyjnych zagrażających zdrowiu lub życiu użytkowników. Nie odnotowano uchybień w pozostałych grupach towarowych. Wykazano, że około 21 proc. skontrolowanych produktów nie spełniało wymagań, a korzystanie z nich mogłoby być niebezpieczne (np. produkty łatwopalne).
KAS w oficjalnym komunikacie poucza, że warto kupować produkty ze sprawdzonych źródeł i zwracać uwagę na oznakowanie, dane producenta i czy jest obecna instrukcja obsługi w języku polskim.