Chiny zakazały go w trakcie pandemii. Teraz po cichu powraca

Kopalnie Bitcoina w Chinach, formalnie zakazane od czterech lat, po cichu wracają do łask.

Arkadiusz Stando
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Chiny zakazały go w trakcie pandemii. Teraz po cichu powraca

Chiny, które po zakazie z 2021 r. praktycznie zniknęły z mapy wydobycia, znów są trzecim największym rynkiem z 14‑proc. udziałem – wynika z danych Hashrate Index. Ożywienie potwierdzają też rosnące sprzedaże sprzętu do kopania. Górnicy wykorzystują tanią energię oraz dynamiczny rozwój centrów danych w regionach bogatych w zasoby, co widać zarówno w statystykach branżowych, jak i wynikach producentów sprzętu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Tani prąd znów przyciąga górników

Odrodzenie kopalni zbiegło się z rekordami cen bitcoina w październiku, napędzanymi prokryptowalutową polityką Donalda Trumpa i rosnącą nieufnością wobec dolara. Mimo że kurs spadł już o ok. jedną trzecią, opłacalność wydobycia pozostaje wysoka.

Górnicy koncentrują się w regionach z nadpodażą energii, takich jak Xinjiang i Sichuan. Tam, gdzie prąd jest tani i nie można go przesłać dalej, trafia on do kopalni kryptowalut, a nowe projekty są w budowie.

Producenci sprzętu liczą zyski

Producenci maszyn górniczych notują wyraźne odbicie. Canaan, drugi co do wielkości producent sprzętu do kopania, zwiększył udział Chin w przychodach z 2,8 proc. w 2022 r. do 30,3 proc. w 2023 r., a w drugim kwartale tego roku kraj odpowiadał już za ponad połowę sprzedaży.

Państwo Środka zmienia podejście do aktywów cyfrowych. Hongkong wprowadził regulacje dla stablecoinów, a Chiny rozważają juanowe stablecoiny, by wspierać globalne użycie waluty. Mimo formalnego zakazu według CryptoQuant 15–20 proc. globalnej mocy wydobywczej wciąż działa w Chinach.