Rząd Tuska chce nowego podatku. Odbije się na ponad 30 milionach Polaków
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych – poinformował rzecznik rządu Adam Szłapka podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Zmiany przewidują między innymi podwyższenie stawek CIT dla banków oraz obniżkę podatku bankowego. Rząd chce pobierać więcej pieniędzy od banków z oczywistych względów — jest tam dużo kasy. "Polskie banki są w bardzo dobrej kondycji, więc mogą płacić wyższe podatki" - mówił premier Donald Tusk. Niestety, wyższe stawki CIT mogą odbić się na Polkach i Polakach, bo korporacyjne banki będą próbowały odrobić straty, podnosząc ceny usług.
— Mam wręcz pewność, że znaczna część tych "strat" wynikających z podwyższenia CIT-u zostanie przerzucona na klientów. Prędzej czy później ta świadomość zagości w umysłach inwestorów i oczywiście nie będzie żadnych poważnych spadków — mówił Marek Zuber z Akademii WSB w rozmowie z TVN24.



Są różne szacunki, ale według danych Banku Światowego, cytowanych przez portal Bankier.pl, 96 proc. Polaków w wieku 15+ posiada konto bankowe. Mówimy więc o około 32 milionach osób. Co więcej, część z nas posiada więcej niż jedno konto w banku. W IV kw. 2024 roku banki raportowały łącznie ok. 39,6 mln aktywnych kont osobistych (ROR). To pokazuje, że podniesienie podatku uderzy w nas wszystkich.
Rząd szuka pieniędzy w bankach
"Uważamy, że to najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie. Pieniądze w budżecie są potrzebne, także ze względu na tę trudną sytuację, a nie chcemy dodatkowo opodatkowywać rodzin czy po prostu Polaków" – mówił Adam Szłapka.
Szłapka wskazał, że CIT od banków, którego podstawowa stawka wynosi dziś 19 proc., zostanie podniesiony w kilku etapach. Od roku 2026 ma wzrosnąć do 30 proc., w kolejnym roku spaść do 26 proc., a od 2028 osiągnąć poziom 23 proc. „Pieniądze w budżecie są potrzebne, także ze względu na trudną sytuację, a nie chcemy dodatkowo obciążać rodzin czy zwykłych obywateli” – argumentował rzecznik rządu.
Dlaczego dodatkowy podatek jest potrzebny? Do sejmu trafił budżet na 2026 rok, który zakłada rekordowe wydatki. Szczególnie pod względem pieniędzy, które zostaną wydane na obronność Polski. Zaplanowane wydatki wyniosą 918,9 mld zł, w tym ponad 200 mld zł, czyli 4,81 proc. PKB, będzie stanowić właśnie koszt wzmocnienia obrony krajowej. Znaczący wzrost wydatków dotyczy także sektora zdrowia. Zaplanowana kwota to 247,8 mld zł, co odpowiada 6,81 proc. PKB.
"Jeśli nasze państwo ma być państwem, które opiekuje się słabszymi, które gwarantuje wyższe zarobki i jeśli jesteśmy państwem, które ma być bezpieczne, co wymaga gigantycznych inwestycji w naszą armię, to potrzebujemy po prostu więcej pieniędzy – powiedział Donald Tusk. "Bardzo chcemy uniknąć obciążania polskich rodzin jakimiś wyższymi składkami czy podatkami" - dodał premier.
Zmiany w podatku bankowym
Projekt nowelizacji przewiduje jednocześnie stopniowe obniżenie podatku od niektórych instytucji finansowych, znanego jako podatek bankowy. Obecna stawka w wysokości 0,0366 proc. podstawy opodatkowania spadnie od 2027 r. do 0,0329 proc., a w 2028 r. osiągnie poziom 0,0293 proc.
Zmiana ta ma zrównoważyć rosnące obciążenie podatkiem CIT, jednocześnie przynosząc długofalowe konsekwencje dla finansów publicznych. Z oceny skutków regulacji wynika, że na obniżce podatku bankowego budżet państwa straci do 2035 r. około 14,8 mld zł.
Skutki dla budżetu
Według wyliczeń już w pierwszym roku po wprowadzeniu wyższej stawki CIT dochody państwa zwiększą się o 6,6 mld zł. W perspektywie dekady dodatkowe wpływy mają sięgnąć 38,2 mld zł. Z uwzględnieniem strat wynikających z obniżenia podatku bankowego oznacza to, że w skali dziesięciu lat budżet państwa ma zwiększyć się o 14,8 mld zł.
Jak zapisano w projekcie, zmiany w podatku CIT od banków mają obowiązywać od 1 stycznia 2026 r., natomiast modyfikacje w zakresie podatku bankowego wejdą w życie od 1 stycznia 2027 r.