Pijani kierowcy próbują oszukać system? Jeżdżą konkretnym typem aut

Rośnie liczba samochodów sprzedawanych przez fiskusa, a pochodzących od pijanych kierowców. W parze z pokaźną flotą pojazdów nie idą jednak duże wpływy z ich sprzedaży. Możliwe, że osoby jeżdżące na podwójnym gazie próbują oszukać system.

Maciej Sikorski (Sikor)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Pijani kierowcy próbują oszukać system? Jeżdżą konkretnym typem aut

Od kilku kwartałów w Polsce obowiązują przepisy, które umożliwiają konfiskatę pojazdu za jazdę pod wpływem alkoholu. Dotyczy to kierowców, u których stężenie alkoholu we krwi przekracza 1,5 promila, ale odnosi się też do sytuacji, gdy w organizmie stwierdzono minimum 1 promil alkoholu, ale badana osoba doprowadziła do wypadku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Tysiące skonfiskowanych samochodów o niskiej wartości

Redakcja Business Insider pozyskała w Ministerstwie Finansów dane, z których wynika, że od stycznia do końca września br. do naczelników urzędów skarbowych wpłynęło 4,4 tys. orzeczeń o przepadku pojazdu. To przeszło trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie w 2024 roku. Co ważne, pojazdy nie zalegają potem masowo na parkingach fiskusa – w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku sprzedano 3,5 tys. przejętych w ten sposób aut.

Ze sprzedaży wspomnianych kilku tysięcy samochodów udało się pozyskać 14,2 mln zł. Może się wydawać, że to spora kwota, która uderzyła po kieszeni pijanych kierowców. Wystarczy jednak szybka matematyka, by okazało się, że średnia wartość sprzedanego pojazdu wynosiła ok. 4 tys. zł. Cytowany przez BI radca prawny, Marek Niczyporuk, tłumaczy sprawę w następujący sposób: przestępcy drogowi zdają sobie sprawę z obowiązujących przepisów i nie używają drogich samochodów. 

Pijanego kierowcy nie uratuje korzystanie z czyjegoś samochodu

Powyższy wniosek jest dość przygnębiający, bo oznacza, że kierowca doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań i prewencyjnie jeździ tańszym pojazdem. W takiej sytuacji trudno uwierzyć potem w tłumaczenia, że taka osoba nie wiedziała, co robi, bo była pod wpływem alkoholu. Na szczęście pijani kierowcy nie mogą skorzystać z furtki polegającej na jeżdżeniu autem, które do nich nie należy. Przepisy mówią dość wyraźnie:

Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy albo po popełnieniu przestępstwa sprawca zbył, darował lub ukrył podlegający przepadkowi pojazd, orzeka się przepadek równowartości pojazdu. 

Pozostaje mieć nadzieję, że sądy będą stosować te przepisy na tyle często, by faktycznie ograniczyć skalę problemu.