Takiej wtopy Amerykanie nie mieli od lat. Testy dronów fiaskiem

Testy nowych dronów morskich w Stanach Zjednoczonych miały być dowodem na technologiczny przełom w marynarce wojennej. Zamiast tego zakończyły się serią kompromitujących wpadek.

Mateusz Wróbel (Mat1K)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Takiej wtopy Amerykanie nie mieli od lat. Testy dronów fiaskiem

Podczas prób u wybrzeży Kalifornii jeden z autonomicznych statków nagle się zatrzymał, a drugi, zamiast działać zgodnie z planem, uderzył w stojącą obok jednostkę, przebijając jej pokład i wpadając z powrotem do wody. Jak ustaliła agencja Reuters, w incydencie brały udział drony firm Saronic i BlackSea Technologies.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ciąg porażek

To jednak niejedyny wypadek. Kilka tygodni wcześniej w trakcie innego testu autonomiczny dron BlackSea, holowany przez łódź wsparcia, nagle przyspieszył, wywracając jednostkę i wyrzucając kapitana za burtę. Na szczęście obyło się bez ofiar, ale zdarzenie ujawniło poważne problemy z oprogramowaniem i komunikacją między systemami pokładowymi a zewnętrznym sterowaniem.

Konsekwencje testów są już odczuwalne. Pentagon wstrzymał wart niemal 20 mln dolarów kontrakt z firmą L3Harris, dostawcą systemów kontroli dla dronów, a Marynarka Wojenna unika komentarzy. Dodatkowo pod znakiem zapytania stanęła przyszłość jednostki odpowiedzialnej za zakupy technologii bezzałogowych (PEO USC), która po serii niepowodzeń i zwolnieniu jej szefa - kontradmirała Kevina Smitha - może zostać całkowicie zrestrukturyzowana.

Mimo niepowodzeń Pentagon nie zamierza rezygnować z autonomicznych flot. W ramach programu Replicator planuje przeznaczyć aż miliard dolarów na zakup tysięcy dronów powietrznych i morskich. Eksperci zwracają jednak uwagę, że marynarka przyzwyczajona do wieloletnich, kosztownych projektów ma ogromny problem z adaptacją do nowego tempa i skali działań. Jak podkreślają analitycy, jeśli testy nadal będą kończyć się fiaskiem, amerykańska przewaga technologiczna na morzu może zostać poważnie podważona.