Sąsiedzi Polski z limitem 150 km/h na autostradach. To "eksperyment"
Czesi szykują dużą zmianę na swoich autostradach. Już pod koniec września 2025 roku rozpocznie się pilotaż, w ramach którego na fragmencie trasy D3 między Taborem a Czeskimi Budziejowicami maksymalna prędkość zostanie podniesiona z 130 do 150 km/h.

Będzie to pierwszy taki przypadek w Unii Europejskiej. Nowy limit nie będzie jednak stały, bowiem ma obowiązywać tylko w sprzyjających warunkach pogodowych i przy umiarkowanym natężeniu ruchu.
Aby dostosować przepisy do sytuacji na drodze, wzdłuż 50-kilometrowego odcinka ustawionych zostanie 42 elektronicznych znaków. To one będą decydować, czy kierowcy mogą rozpędzić się do 150 km/h, czy też muszą zwolnić do obecnego limitu 130 km/h. Rozwiązanie to ma z jednej strony przyspieszyć podróże, a z drugiej nie pogorszyć bezpieczeństwa uczestników ruchu.



Eksperyment będzie kluczowy do potencjalnych zmian
Rząd w Pradze zapowiada, że wyniki eksperymentu będą kluczowe dla dalszych decyzji. Jeśli okaże się, że liczba wypadków nie wzrośnie, a kierowcy nie będą masowo przekraczać nowego limitu, wówczas prędkość 150 km/h mogłaby zostać wprowadzona także na innych autostradach, czyli m.in. na trasie D1 w kierunku Ostrawy czy A11 w okolicach Hradca Králové.
Pomysł ma jednak także krytyków. Eksperci zwracają uwagę, że wielu kierowców już dziś przekracza dopuszczalną prędkość 130 km/h, a podniesienie limitu może dodatkowo skłaniać do jeszcze szybszej jazdy. Zwolennicy zmian argumentują z kolei, że nowoczesne samochody i systemy kontroli prędkości pozwalają na bezpieczniejsze podróżowanie niż kilkanaście lat temu.
Czechy dołączają w ten sposób do grona państw, które testują wyższe limity na autostradach. Polska i Bułgaria już dziś dopuszczają jazdę 140 km/h, Austria wcześniej prowadziła eksperymenty z takim rozwiązaniem, a w Niemczech na wielu odcinkach nie ma formalnych ograniczeń.