Rosja ćwiczy na Bałtyku. Jest oficjalny komunikat
Rosja przeprowadziła na Morzu Bałtyckim szeroko zakrojone manewry wojskowe z udziałem Floty Bałtyckiej, o czym poinformowało w piątek tamtejsze ministerstwo obrony.

Według komunikatu, ćwiczenia obejmowały symulację "zniszczenia wroga" i zostały podzielone na kilka etapów. Wzięło w nich udział blisko tysiąc żołnierzy oraz około stu jednostek sprzętu wojskowego.
Na czym polegały ćwiczenia Rosji na Bałtyku?
Pierwsza część szkolenia koncentrowała się na działaniach podwodnych grup dywersyjnych oraz zwalczaniu zagrożeń z użyciem dronów. Żołnierze jednostek specjalnych trenowali wykrywanie i neutralizację sabotażystów, a także wykorzystanie dronów FPV do zwalczania bezzałogowych jednostek morskich przeciwnika. Ćwiczenia objęły również testy systemów obrony przeciwko sabotażowi okrętów podwodnych.



W drugim etapie manewrów sprawdzano gotowość do obrony lotnisk przed atakami z powietrza. Zastosowano systemy walki elektronicznej i rozwiązania mające umożliwić szybkie zabezpieczenie oraz ewakuację sprzętu lotniczego. Admirał Aleksandr Moisiejew, dowódca rosyjskiej marynarki, podkreślił znaczenie testów logistycznych, które obejmowały m.in. rozstawienie polowych magazynów paliwa, żywności i mobilnych kuchni.
Manewry odbywają się w czasie intensywnych rozmów dyplomatycznych dotyczących wojny w Ukrainie. W ostatnich dniach doszło do spotkań prezydenta Rosji Władimira Putina z Donaldem Trumpem, a także ukraińskiego przywódcy Wołodymyra Zełenskiego z liderami Unii Europejskiej. Głowa USA potwierdziła, że do dwóch tygodni nastąpi przełom w sprawie.