Ptasia grypa w Polsce. Tylko w jednym powiecie wybito ponad 100 tys. ptaków

W rezultacie służby sanitarne zdecydowały o wybiciu ponad 31 tysięcy indyków i 72 tysięcy brojlerów. Region ten, uważany za jedno z najważniejszych centrów drobiarskich w województwie warmińsko-mazurskim, od lat zmaga się z podobnymi zagrożeniami.

Ogniska wirusa wykryto na fermach w Kamieniu Dużym i Lasecznie, należących do gminy Iława, oraz we wsi Śliwa w gminie Zalewo. Wszystkie zakażone stada zostały uśmiercone, a wokół ferm wprowadzono strefy ochronne i buforowe, mające zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.

Powiatowa lekarz weterynarii w Iławie, Małgorzata Kalitowska, poinformowała, że w niektórych przypadkach hodowcy przeprowadzili prewencyjny ubój zdrowych ptaków. "Tam, gdzie było to możliwe hodowcy drobiu prewencyjnie przeprowadzili uboje zdrowych zwierząt, ale nie wszędzie było to możliwe" – przekazała w rozmowie z PAP. Jak dodała, ze względu na położenie regionu oraz jego warunki naturalne, grypa ptasia pojawia się tam regularnie od lat.

Hodowcy w stanie gotowości

Rejon Iławy to teren o wyjątkowym zagęszczeniu produkcji drobiarskiej. Na jego obszarze działa ponad sto ferm oraz kilka wylęgarni. To właśnie duża koncentracja gospodarstw sprawia, że ryzyko epidemii jest tu zawsze wysokie. Kalitowska zwróciła uwagę, że lokalni hodowcy są świadomi zagrożenia i rygorystycznie przestrzegają zasad bezpieczeństwa. Podkreśliła, że zachowanie odpowiednich reżimów sanitarnych ma kluczowe znaczenie dla zatrzymania rozprzestrzeniania się choroby.

Zakażenie w dużych stadach oznacza poważne straty finansowe i organizacyjne. Dotyka to zwłaszcza gospodarstwa wykorzystujące nowoczesne systemy chowu. W regionie funkcjonują także fermy z piętrowymi kurnikami, gdzie zapewnienie pełnej bezpieczeństwa infrastruktury jest wyjątkowo trudne.

Wciąż rośnie liczba ognisk w regionie