Po raz pierwszy kobieta została premierem Japonii. Tak zareagowała giełda
Sanae Takaichi została we wtorek oficjalnie zatwierdzona przez parlament jako nowa premier Japonii, stając się pierwszą kobietą w historii kraju, która objęła to stanowisko. Jej nominacja była możliwa dzięki porozumieniu zawartemu dzień wcześniej między Partią Liberalno-Demokratyczną (PLD) a Japońską Partią Innowacji.
W głosowaniu w Izbie Reprezentantów Takaichi uzyskała 237 głosów spośród 465 możliwych. Jej główny rywal, Yoshikoko Noda z Konstytucyjnej Partii Demokratycznej Japonii, otrzymał poparcie 149 deputowanych. W Izbie Radców, gdzie potrzebne były dwie tury, Takaichi zwyciężyła w drugiej rundzie, zdobywając bezwzględną większość. Jak podał nadawca publiczny NHK, premier ma jeszcze tego dnia zaprezentować skład swojego gabinetu podczas ceremonii w Pałacu Cesarskim.
Reakcja rynków na decyzję parlamentu
Japońska giełda przyjęła wybór nowej premier z umiarkowanym optymizmem. Indeks Nikkei 225 zakończył poniedziałkową sesję z wynikiem niższym niż 1 proc. wzrostu, ale tym samym ustanowił nowy rekord, zbliżając się do granicy 50 tys. punktów. Zwyżki notowań częściowo wiązano z oczekiwaniami wobec polityki gospodarczej Takaichi.
Silniejszy wzrost indeksu notowano już w poniedziałek, po ogłoszeniu porozumienia między Partią Liberalno-Demokratyczną a Japońską Partią Innowacji. W ostatnim tygodniu Nikkei 225 zyskał blisko 5 proc., natomiast w skali miesiąca – ponad 8 proc. Od początku roku indeks wzrósł o 23,5 proc. Kurs jena osłabił się o 0,6 proc. wobec dolara, a rentowność dziesięcioletnich obligacji spadła do 1,65 proc.
Kobiety w nowym rządzie Takaichi
Jednym z pierwszych zapowiedzi nowej premier było utworzenie gabinetu, w którym kobiety będą odgrywać znaczącą rolę. Jak podkreśliła, zamierza powołać rząd o tzw. skandynawskim udziale kobiet. Po raz pierwszy w historii Japonii stanowisko ministra finansów obejmie kobieta – Satsuki Katayama, bliska współpracowniczka Takaichi, znana z konserwatywnego podejścia do polityki fiskalnej.
