Minister Energii apeluje do UE. Mówi o ropie z Rosji
Minister energii Miłosz Motyka wezwał w środę państwa Unii Europejskiej do wcześniejszego, wspólnego zakończenia zakupu ropy z Rosji.

Jego propozycja zakłada wprowadzenie zakazu do końca 2026 roku, podczas gdy obecnie obowiązujący unijny plan przewiduje taką datę na rok później.
Minister poinformował o swoim apelu w liście skierowanym do ministrów energii wszystkich państw członkowskich. W przesłaniu podkreślił, że przyjęcie takiego zobowiązania miałoby nie tylko wymiar gospodarczy, ale także polityczny jako wyraźna odpowiedź na agresywne działania Kremla. Jak zaznaczył w mediach społecznościowych: "Polska konsekwentnie działa na rzecz bezpieczeństwa energetycznego regionu i całej Europy. Skierowałem dziś list do ministrów ds. energii państw członkowskich UE z apelem o wyznaczenie wspólnego celu – całkowite zakończenie importu rosyjskiej ropy naftowej do końca 2026 roku".



Szef resortu energii dodał również, że Polska już całkowicie uniezależniła się od dostaw rosyjskich paliw. W jego ocenie dalsze działania państw unijnych powinny iść w tym samym kierunku. Atutem takiego posunięcia byłoby pokazanie solidarności i konsekwencji w polityce energetycznej wobec Moskwy.
Obecne ustalenia unijne
Zgodnie z obowiązującym planem Unii Europejskiej, import rosyjskiej ropy ma zostać całkowicie wstrzymany najpóźniej do końca 2027 roku. Wyjątek wciąż dotyczy Węgier i Słowacji, które w dalszym ciągu sprowadzają ropę i gaz transportowane przez rurociągi.
Dyskusja o przyspieszeniu terminu wstrzymania dostaw wzmacnia się w ostatnich tygodniach. Dodatkowym czynnikiem nacisku są deklaracje przywódców Stanów Zjednoczonych i instytucji unijnych. Prezydent Donald Trump apelował do Europy o całkowite porzucenie rosyjskich nośników energii, a przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała nową inicjatywę, która ma wesprzeć ten proces.
W stronę wspólnego celu
Z perspektywy rządu w Warszawie, wcześniejsze osiągnięcie neutralności energetycznej wobec Rosji byłoby kolejnym krokiem w budowaniu spójnej i niezależnej polityki energetycznej Europy. W liście ministra Motyki zwrócono uwagę, że skrócenie terminu do 2026 roku pozwoliłoby nadać całej Unii wizerunek zdecydowanego gracza, zdolnego do działań ponad podziałami narodowymi.
"Polska już dziś uniezależniła się od rosyjskich paliw – teraz czas na wspólne, ambitne działania całej Unii" – podkreślił przedstawiciel rządu.