Jaki jest koszt strącenia drona? Ekspert zabrał głos
Nie milkną echa incydentu związanego z rosyjskimi dronami. Przypomnijmy, że w nocy z 9 na 10 września doszło do naruszenia naszej przestrzeni, co zmusiło wojsko do reakcji. Pojawia się intrygujące i trudne pytanie: jaki jest kosz strącenia drona?

Drony są piekielnie skuteczną bronią. Wysłane masowo potrafią “przeciążyć” nawet najbardziej zaawansowany system obrony. To motywuje kolejne kraje do szukania nowych rozwiązań; dość wspomnieć o amerykańskim systemie Leonidas, który skutecznie radzi sobie z całymi rojami tych maszyn i nie potrzebuje do tego pocisków.
Ile kosztuje strącenie drona?
Odpowiedź brzmi: to zależy. Wiemy, że polską przestrzeń naruszyły rosyjskie drony-wabiki Gerbera. Kwestię asymetrii kosztów poruszył na łamach TVN24 Mariusz Marszałkowski – zastępca redaktora naczelnego portalu Defence24.



“One są trudne do wykrycia. Trudno decydować się na ekonomiczne zniszczenie tych celów. Bo taka Gerbera, dron wabik z plastiku i ze styropianu, kosztuje od 10 do 20 tys. dolarów. Natomiast pocisk AMRAAM to koszt 2-2,5 mln dol. Widzimy, jaka jest różnica w kosztach zwalczania tych celów” – zauważa Mariusz Marszałkowski.
Trudne pytanie i niejednoznaczna odpowiedź
Sam dron bywa często wielokrotnie tańszy niż np. rakieta przechwytująca i to czyni go niezwykle skuteczną bronią. To są jednak wartości, które potrzebują głębszego kontekstu do zrozumienia istoty obrony. Pisząc o cenie wyprodukowania dronów, należy uwzględnić również to, co taki dron potencjalnie może zniszczyć.
Użycie drogiego sprzętu, drogiej rakiety jest jak najbardziej uzasadnione w sytuacji, gdy dron zagraża życiu ludzkiemu i/lub infrastrukturze. Pisząc najprościej, jak się da: jeśli dron Shahed celuje w obiekt o znaczeniu strategicznym, to w takiej sytuacji dowództwo nie będzie się zastanawiać, czy konieczne jest użycie pocisku za kilka milionów dolarów – sprawa jest oczywista.