Koniec wojny? Ukraina i USA mówią o szczegółach, a ropa drożeje
Ceny ropy naftowej wzrosły w poniedziałek, a inwestorzy z uwagą obserwują doniesienia dotyczące możliwego zakończenia wojny w Ukrainie oraz zapowiedzi nowych działań stymulacyjnych w gospodarce Chin.
Rosnący optymizm na rynkach surowcowych podtrzymują zarówno polityczne rozmowy, jak i decyzje największego importera ropy na świecie. Notowania baryłki ropy West Texas Intermediate na luty 2026 r. na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku sięgnęły 57,33 dolara, co oznacza wzrost o 1,04 proc.
Z kolei Brent na ICE w Londynie podrożała o 1,02 proc., do poziomu 61,26 dolara za baryłkę. Zmiany wycen są odzwierciedleniem rosnących oczekiwań wobec stabilizacji sytuacji geopolitycznej oraz ożywienia światowego popytu.
Koniec wojny coraz bliżej?
Inwestorzy analizują wyniki rozmów dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie, które prowadzone były pod auspicjami Stanów Zjednoczonych. Choć spotkanie prezydentów USA i Ukrainy nie przyniosło przełomu, Donald Trump podkreślił, że "jesteśmy coraz bliżej porozumienia, może nawet bardzo blisko”.
Według amerykańskiego przywódcy, udało się uzgodnić około 95 proc. kwestii, jednak wciąż pozostały nierozstrzygnięte „jedna-dwie bardzo drażliwe sprawy”, w tym status nieokupowanych terytoriów w Donbasie. Trump zasugerował również, że Ukraina powinna rozważyć przekazanie części terenów zanim zostaną utracone.
Sygnał z Chin
Dodatkowym czynnikiem stabilizującym notowania są zapowiedzi działań władz w Pekinie. Chińskie ministerstwo finansów potwierdziło plany zwiększenia wydatków fiskalnych w 2026 r., co ma wesprzeć spowalniające tempo wzrostu gospodarki. To deklaracja o kluczowym znaczeniu dla globalnych rynków, ponieważ Chiny pozostają największym importerem ropy naftowej na świecie.