Cła Trumpa jednak działają. IKEA podjęła radykalną decyzję
IKEA zapowiada znaczną zmianę swojej strategii i coraz mocniej kieruje uwagę na rynek amerykański.
Powodem są rosnące cła na import mebli do USA, które sprawiają, że dotychczasowy model produkcji, oparty głównie na fabrykach w Europie i Azji, staje się coraz mniej opłacalny. Firma chce zwiększyć udział mebli wytwarzanych lokalnie i w ten sposób ograniczyć koszty transportu oraz wpływ wahań cenowych na globalnych rynkach.
IKEA stawia na USA
Jednym z kluczowych elementów tej zmiany są nowe inwestycje produkcyjne w Stanach Zjednoczonych. W Karolinie Północnej powstaje fabryka o wartości 70 mln dolarów, która ma wytwarzać około 2 mln produktów rocznie. Współpracę podejmują również lokalni dostawcy, bowiem to właśnie oni mają stopniowo przejąć większą część produkcji mebli sprzedawanych w amerykańskich sklepach IKEA, co pozwoli skrócić czas dostaw i uniezależnić się od globalnych zawirowań logistycznych.
Choć koszty produkcji w USA są wyższe, IKEA liczy, że dzięki przeniesieniu produkcji bliżej klientów uda się utrzymać ceny na akceptowalnym poziomie. Firma podkreśla, że celem jest zachowanie swojego charakterystycznego modelu "dobra jakość w rozsądnej cenie".
