Nadciąga katastrofa? Volkswagen zamyka fabrykę w Niemczech. Pierwszy raz w historii

Volkswagen zamknął fabrykę w Niemczech. Informacja nie bez znaczenia, bo coś takiego wydarzyło się po raz pierwszy w długiej historii koncernu motoryzacyjnego. Ten ruch najlepiej pokazuje, że w przemyśle motoryzacyjnym naszego zachodniego sąsiada nie dzieje się dobrze.

Maciej Sikorski (Sikor)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nadciąga katastrofa? Volkswagen zamyka fabrykę w Niemczech. Pierwszy raz w historii

Zamykany zakład nosi nazwę Gläserne Manufaktur, co można tłumaczyć jako Szklana Manufaktura. Fabrykę ulokowaną w Dreźnie zbudowano na przełomie wieków i od początku nie była ona przewidziana jako miejsce montażu wielkiej liczby samochodów. Początkowo produkowano tam luksusowe pojazdy, potem przestawiono się na elektryki.

Dalsza część tekstu pod wideo

Krótka historia rozpoznawalnej fabryki Volkswagena w Dreźnie

Ostatnim samochodem, który zjechał z taśmy produkcyjnej charakterystycznej fabryki był elektryczny ID.3 GTX, który na koniec został podpisany przez pracowników. Tym ostatnim (mowa o 230 osobach) mają być oferowane m.in. pakiety emerytalne czy przeniesienie do innych zakładów w Niemczech. A sam zakład zostanie przekształcony w centrum badań i rozwoju. Połowę powierzchni zajmie Uniwersytet Techniczny w Dreźnie.

Decyzja o zamknięciu fabryki tłumaczona jest względami ekonomicznymi. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie ma mowy o likwidacji fabryki, która odpowiadała za dostawę pokaźnej liczby pojazdów. Rocznie składano w niej około 6 tys. samochodów. Dla porównania w fabryce Volkswagena w Wolfsburgu z taśmy zjeżdża rocznie ponad pół miliona pojazdów. Wydarzenie ma jednak duże znaczenie symboliczne.

Niemcom coraz trudniej odnaleźć się na globalnym rynku motoryzacyjnym 

Volkswagen coraz gorzej radzi sobie w starciu na globalnym rynku motoryzacyjnym. To dotyczy zresztą całego niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. A szerzej europejskiego. Z jednej strony producenci zmagają się np. z cłami nakładanymi przez USA, z drugiej daje o sobie znać spowolnienie gospodarcze w Europie, skutkujące mniejszym popytem. Coraz mocniej rozpychają się w tym biznesie Chiny, których koncerny motoryzacyjne szturmują kolejne rynki – także europejskie.

Pomocną dłoń do producentów ze Starego Kontynentu wyciąga Komisja Europejska, która wycofuje się z pomysłu wprowadzania zakazu sprzedaży aut z silnikiem spalinowym w UE. Miał on obowiązywać od 2035 roku. Nie oznacza to jednak, że całkowicie porzucany jest pomysł redukcji emisji. Po prostu ma ona przybrać inną formę, o czym więcej przeczytacie w tym tekście.