Niemcy już pakują manatki. Odczują to także Polacy
Niemcy mają poważny problem, a jego konsekwencje odczują Polacy. Najnowszy raport Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW) w Kolonii ujawnia potencjalną skalę redukcji zatrudnienia w roku 2026.
Mówi się, że dobrze to już było. Właśnie do takich wniosków można dojść po zapoznaniu się z raportem IW. Okazuje się, że w 2026 r. ponad jedna trzecia niemieckich firm planuje zwolnienia.
Nadchodzą zwolnienia w wielu niemieckich firmach
Konkretnie 36 proc. niemieckich firm zapowiada redukcję etatów. Jedynie 18 proc. niemieckich firm planuje utworzyć nowe miejsca pracy. Zdecydowanie najgorzej jest w przemyśle, bo aż 41 proc. firm z tego sektora planuje redukcję etatów. Zwolnienia to jedno, zaś brak inwestycji to druga strona medalu. Raport ujawnia, że jedynie 23 proc. niemieckich firm zwiększy inwestycje w przyszłym roku, zaś 33 proc. będzie je ograniczać.
Niemcy doświadczają fali zwolnień spowodowanej nie tylko napięciami geopolitycznymi, ale też wewnętrznymi błędami polityki gospodarczej. Michael Groemling wskazał m.in. na skutki nieudanej transformacji energetycznej, nadmierne wydatki socjalne i biurokrację.
Sytuacji nie poprawia nowy polityka Państwa Środka polegająca na ograniczaniu eksportu pierwiastków ziem rzadkich, a te, jak doskonale wiemy, są kluczowe dla przemysłu. W największym uproszczeniu: nie ma surowców, to nie ma czego produkować.
Polacy to odczują
Jaki to ma związek z Polską? Masowe zwolnienia sprawią, że wielu Polaków przebywających w Niemczech siłą rzeczy straci swoją dotychczasową pracę. Po drugie, masowe zwolnienia w niemieckich firmach to potencjalnie spadek zamówień dla polskich firm. Szczególnie w branżach powiązanych z motoryzacją, elektroniką i maszynami.