Kolejny gigant zapowiada zwolnienia. 900 osób straci pracę
Starbucks ogłosił cięcia 900 miejsc pracy w USA oraz zamknięcie części sklepów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Jak zapowiada firma, jest to element strategii oszczędnościowej, która ma pomóc firmie ograniczyć koszty, skrócić czas obsługi klientów i poprawić wyniki sprzedażowe.
Najwięcej kawiarni do zamknięcia wskazano w Ameryce Północnej, a decyzję ogłoszono kilka miesięcy po wcześniejszych zwolnieniach 1,1 tys. pracowników oraz uproszczeniu menu w USA. Starbucks jednocześnie podkreśla, że nadal zamierza rozwijać się w innych regionach i pozostaje na kursie do otwarcia 80 nowych kawiarni w Wielkiej Brytanii.
Prezes Brian Niccol przyznał, że jest to trudna decyzja. – "To bardziej znaczący krok, który, jak wiemy, wpłynie na naszych partnerów i klientów" – zaznaczył. Podkreślił również, że część lokali nie spełnia oczekiwań klientów, ani nie rokuje poprawy wyników finansowych.
Zwolnienia i presja na rynku amerykańskim
W Stanach zwolnienia dotkną głównie działy wsparcia. Problemy w rodzimej części rynku są szczególnie palące – w lipcu Starbucks odnotował już szósty z rzędu kwartał spadku sprzedaży w lokalach działających od co najmniej roku. Notowania giełdowe spółki spadły od początku roku o ponad 8 proc.
Brian Niccol objął stanowisko prezesa Starbucks rok temu, po sześciu latach kierowania Chipotle Mexican Grill, gdzie niemal dwukrotnie zwiększył sprzedaż. Obecne działania restrukturyzacyjne są elementem szeroko zakrojonego planu odbudowy pozycji rynkowej Starbucks. W jego ramach przebudowywane są lokale, przywracane bary z dodatkami samoobsługowymi, a firma stara się odzyskać lojalność zawiedzionych klientów.
