Chiński hegemon upada. W szczytowym momencie był wart 50 mld dolarów
Chiński gigant nieruchomościowy Evergrande znika z giełdy w Hongkongu. Firma, która jeszcze w 2017 roku była największym deweloperem w Państwie Środka, w szczytowym momencie wyceniana na ponad 50 mld dolarów, zakończy swoją obecność na parkiecie 24 sierpnia. To efekt decyzji sądu z początku 2024 roku o likwidacji spółki po tym, jak nie zdołała przedstawić realnego planu restrukturyzacji gigantycznego zadłużenia. Handel akcjami Evergrande był zawieszony od momentu wydania tego orzeczenia.

Upadek spółki to symbol pękającej bańki na chińskim rynku nieruchomości. Problemy Evergrande zaczęły się w 2021 roku, gdy po raz pierwszy nie spłaciła ona obligacji dolarowych w terminie. Spadające ceny mieszkań i rosnące koszty obsługi długu okazały się dla dewelopera barierą nie do pokonania. Kryzys firmy stał się jednym z głównych czynników destabilizujących całą chińską gospodarkę, szczególnie w sektorze budownictwa.
Z każdym miesiącem coraz gorzej
We wtorek likwidatorzy powołani przez sąd ujawnili, że sytuacja finansowa spółki jest jeszcze gorsza, niż wcześniej sądzono. Ich raport wskazuje, że Evergrande ma do spłacenia 187 wierzytelności na łączną kwotę około 45 mld dolarów, a więc znacznie więcej niż 27,5 mld dolarów podanych w ostatnim dostępnym sprawozdaniu finansowym. Eksperci ostrzegają, że to wciąż może nie być pełny obraz, a kolejne zobowiązania mogą dopiero wyjść na jaw.



Decyzja o wycofaniu Evergrande z giełdy jeszcze bardziej ogranicza nadzieje inwestorów na odzyskanie, choć części zainwestowanych środków. Spółka nie planuje odwoływać się od postanowienia hongkońskiej giełdy, a likwidacja jej majątku może potrwać lata.