Podatnicy będą zachwyceni. Urzędnicy będą mniej pracować i więcej wypoczywać

Urzędnicy będą pracować krócej. Oczywiście nie wszyscy. Od 1 stycznia 2026 r. rusza pilotaż programu “Skrócony czas pracy - to się dzieje!”.

Od stycznia część urzędników samorządowych nie dość, że będzie pracować krócej, to jeszcze otrzyma więcej dni na wypoczynek. Wszystko w ramach testowania skróconego czasu pracy. Przypomnijmy, że program realizowany jest przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a jego celem jest sprawdzenie, jak krótszy tydzień pracy wpłynie na jej efektywność.

Czy jest się czego obawiać?

Urzędy będą testować różne modele organizacji: od redukcji godzin do czterodniowego tygodnia pracy. W niektórych urzędach skrócenie czasu pracy połączono z dłuższymi urlopami. Pracownicy starostwa w Oleśnie zyskają 13 dni dodatkowego wolnego, a urzędnicy w Miastku aż 11 dni i krótszy, 35-godzinny tydzień pracy.

Pojawia się pytanie: jak skrócony czas pracy wpłynie na życie mieszkańców? Przecież chcą oni załatwić swoje sprawy. Może okazać się, że paradoksalnie skrócony czas pracy wpłynie korzystnie na organizację urzędów. Michał Aloszko, burmistrz Woźnik, deklaruje, że interesanci mogą spać spokojnie.

Mieszkańcy nie muszą się martwić – godziny otwarcia urzędu pozostaną takie same. Sprawy urzędowe będzie można załatwiać tak jak dotychczas od poniedziałku do piątku. Dla interesantów nic się nie zmieni. Liczymy wręcz, że dzięki nowej organizacji pracy i cyfrowym rozwiązaniom będziemy działać jeszcze szybciej i sprawniej.

Optymalizacja pracy poprzez cyfryzację i technologię

Samorządy przeznaczą też środki z programu na cyfryzację i nowe technologie, m.in. urzędomaty i nowoczesne systemy obsługi klientów. Jak działają urzędomaty? Jedno z pierwszych takich urządzeń znajduje się w Pruszkowie, co szczegółowo opisaliśmy na łamach Bizpolis.

Jeśli chodzi o skrócony czas pracy, to dodajmy, że pilotaż potrwa do końca 2026 r. W programie bierze udział 90 podmiotów, w tym 34 miasta, gminy i powiaty.