Nie grzejesz w mieszkaniu? To nie grzej, ale i tak zapłacisz za ogrzewanie

Nadchodzą zmiany, które mają zakończyć praktyki polegające na czerpaniu “darmowego” ciepła. Nawet jeśli nie ogrzewasz mieszkania w sezonie grzewczym, to i tak zapłacisz rachunek.

Sebastian Barysz
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nie grzejesz w mieszkaniu? To nie grzej, ale i tak zapłacisz za ogrzewanie

Istnieje grupa ludzi, która z jakiegoś powodu mocno broni się przed ogrzewaniem mieszkania, gdy jest zimno. Po co grzać, skoro robią to sąsiedzi w bloku? Taką praktykę nazywamy pasożytnictwem cieplnym.

Dalsza część tekstu pod wideo

Koniec pasożytnictwa

I wygląda na to, że nadchodzi koniec cieplnego eldorado. Wskazuje na to nowelizacja ustawy o efektywności energetycznej (Dz.U. 2025 poz. 711). Wprowadza ona bowiem minimalną opłatę za ciepło w budynkach wielorodzinnych. Ta opłata będzie wprowadzana stopniowo i ma na celu ograniczenie wspomnianego pasożytnictwa.

Co więcej, nowe przepisy nakładają także obowiązek montowania zdalnych systemów pomiarowych, które będą monitorować zużycie ciepła. Nowe liczniki mają trafić do mieszkań najpóźniej do 1 stycznia 2027 r. 

Ile może wynosić opłata?

Opłata ma wynieść co najmniej 15 procent kosztów zmiennych ogrzewania, przy czym wspólnoty i spółdzielnie mogą ustalić swój własny, wyższy poziom. Według szacunków “Dziennika Gazety Prawnej” w 50-metrowym mieszkaniu w Warszawie miesięczny koszt minimalny wyniósłby około 33 zł.

Pozostając w temacie ogrzewania, pragniemy wszystkim przypomnieć o zasadach palenia drewnem. Należy je przestrzegać ze względu nie tylko na potencjalną karę finansową (nawet 5000 zł), ale i kwestie zdrowotne.