Zakaz i koniec. W tym mieście nie ma miejsca na fajerwerki
To już pewne. Radni Krakowa wprowadzili całoroczny zakaz odpalania fajerwerków, petard oraz sztucznych ogni.
To będzie ostatnia taka noc sylwestrowa w Krakowie, a potem całoroczny zakaz – informuje krakowski oddział TVP. Projekt uchwały został poparty głównie przez radnych z ramienia KO (32). 5 radnych było przeciw, 4 wstrzymało się od głosu, a 1 nie głosował.
Ostatnia taka noc sylwestrowa
Prawo dotyczy miejsc publicznych oraz prywatnych, pod warunkiem że materiały pirotechniczne wpływają na miejsca publiczne. Dlaczego wprowadzono zakaz? W uzasadnieniu czytamy, że chodzi o ochronę zdrowia, życia i spokoju mieszkańców oraz zapewnienie publicznego bezpieczeństwa. Za egzekwowanie przepisów będzie odpowiedzialna straż miejska.
Stowarzyszenie Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki sprzeciwia się decyzji władz Krakowa o zakazie fajerwerków. Jego prezes, Marta Smolińska, uzasadnia to tym, że fajerwerki są częścią tradycji i dziedzictwa miasta. Branża ostrzega też, że zakaz zaszkodzi gospodarce, zmniejszy wpływy z podatków i może sprzyjać nielegalnemu handlowi.
Ankieta Urzędu Miasta Krakowa pokazuje, że 75 proc. mieszkańców popiera ograniczenie używania fajerwerków. Jednak Stowarzyszenie Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki przywołuje inne badanie z panelu Ariadna, gdzie tylko 36 proc. respondentów jest za całkowitym zakazem fajerwerków, a 49 proc. uważa, że powinny być one zakazane tylko w określonym czasie i miejscach.
Co ciekawe, w Małopolsce podobne zakazy obowiązują w Bukowinie Tatrzańskiej oraz Zakopanem.