Kolejny akt dywersji? Problemy na linii kolejowej Warszawa-Lublin
Na linii kolejowej Warszawa-Lublin było więcej incydentów. Nie tylko eksplozja utrudniła ruch. Jeden z pociągów w okolicach Puław musiał się nagle zatrzymać z powodu uszkodzonej linii trakcyjnej.
Donald Tusk potwierdził, że “sprawdziły się najgorsze przypuszczenia”. Na trasie kolejowej między Warszawą a Lublinem doszło do eksplozji ładunku wybuchowego, który uszkodził tory. Akt dywersji to jedno, ale wygląda na to, że niepokojących incydentów jest więcej.
Łańcuch na sieci trakcyjnej
Incydentów na wspomnianej linii było więcej. W niedzielę po godz. 21:00 policjanci z Puław otrzymali zgłoszenie o nieplanowanym zatrzymaniu pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów. Podróżowało nim 475 pasażerów.
Reporter RMF FM dowiedział się, że uszkodzona została sieć trakcyjna w okolicach stacji w Puławach, ponieważ ktoś miał zarzucić łańcuch na sieć energetyczną, co spowodowało zwarcie. Tak uszkodzona linia trakcyjna wybiła szybę w jednym z wagonów, ale nikomu nic się nie stało.
Nie jest jasne, jakimi pobudkami kierował się sprawca, niemniej warto odnotować, że jest to sama linia, na której w niedzielę wykryto wyrwę w szynach po eksplozji. Aktualnie trwa naprawa trakcji i trzeba liczyć się z tym, że ruch pociągów w tym miejscu jest ograniczony.
Wczoraj po godz. 21:00 policjanci z Puław otrzymali informację o nagłym zatrzymaniu osobowego pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów. Nikt nie odniósł obrażeń.
Kto stoi za eksplozją?
Wracając do eksplozji. Na oficjalne ustalenia trzeba zaczekać, niemniej eksperci podkreślają, że tropy prowadzą do Rosji. Jarosław Wolski pisze, że "jest to ewidentny akt dywersji mający na celu spowodowanie katastrofy kolejowej" i dodaje, że jest on w interesie Rosji:
Pytanie w czyim interesie jest przerywanie magistral kolejowych idących na Ukrainę jest oczywiste - jest to w interesie Rosji.