Akcja promocyjna PKP Intercity skończyła się chaosem. Będą zmiany

Akcja promocyjna PKP Intercity z okazji Dnia Edukacji Narodowej, w ramach której uczniowie, studenci i nauczyciele mogli kupić bilety za symboliczną złotówkę, przyciągnęła rekordową liczbę podróżnych - aż 437 tysięcy osób, w tym 315 tysięcy młodych pasażerów.

Mateusz Wróbel (Mat1K)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Akcja promocyjna PKP Intercity skończyła się chaosem. Będą zmiany

Niestety, brak limitu na tańsze bilety sprawił, że w wielu pociągach doszło do skrajnego przepełnienia. Związek zawodowy Związkowa Alternatywa alarmował, że w wagonach panował chaos, pasażerowie mieli problem z dojściem do toalet, a obsługa pociągów była przeciążona i narażona na stres.

Dalsza część tekstu pod wideo

Prawie pół miliona chętnych na tanie bilety

W odpowiedzi na te sygnały przewoźnik zapowiedział wprowadzenie szeregu usprawnień i zmian organizacyjnych. Dyrektor biura polityki taryfowej PKP Intercity, Mateusz Borkowski, poinformował związkowców o planach limitowania liczby miejsc w przyszłych promocjach, lepszego wsparcia drużyn konduktorskich oraz szybszego reagowania na zwiększony popyt, na przykład poprzez uruchamianie dodatkowych składów. Również prezes spółki, Janusz Malinowski, przyznał w rozmowie z Wyborcza.pl, że promocja wymknęła się spod kontroli i że "następnym razem przedsprzedaż będzie krótsza, a liczba tańszych biletów ograniczona".

Związkowcy z zadowoleniem przyjęli reakcję spółki, ale zapowiedzieli, że będą domagać się dalszych zmian - m.in. dostosowania długości składów do peronów, poprawy systemu powrotów załóg do domów i ograniczenia nadgodzin. Choć sama promocja miała być gestem wobec środowiska edukacyjnego, zakończyła się falą krytyki i skarg od pasażerów.