Ceny ropy w górę. Trump przyciska Rosję
Ceny ropy mocno rosną po najnowszej decyzji Stanów Zjednoczonych. Przypomnijmy, że administracja Trumpa nałożyła sankcję na dwa największe rosyjskich koncernów naftowych.

Na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku baryłka ropy West Texas Intermediate z dostawą na grudzień kosztowała 60,78 dolara, co oznacza wzrost o 3,9 proc. Z kolei notowania ropy Brent na londyńskiej ICE sięgnęły 64,93 dolara za baryłkę – o 3,72 proc. więcej niż dzień wcześniej.
To reakcja rynku na "dociskanie" Rosji
Prezydent Donald Trump poinformował, że nowe restrykcje obejmą Rosnieft PJSC i Łukoil PJSC, obwiniając Rosję o brak postępów w rozmowach pokojowych z Ukrainą. W ocenie amerykańskiego przywódcy działania te mają zmusić Kreml do podjęcia negocjacji w sprawie zakończenia wojny.



To potężne sankcje. Są bardzo duże, skierowane przeciwko dwóm dużym koncernom naftowym. I mamy nadzieję, że nie potrwają długo. Mamy nadzieję, że wojna zostanie rozstrzygnięta.
Prezydent USA przyznał, że liczy na większą skłonność Władimira Putina do rozmów. Jak stwierdził, Rosja “produkuje dużo ropy” i sankcje mogą zmusić ją do ustępstw.
Co dalej?
Trump ocenił także, że do porozumienia konieczna jest. W jego ocenie Moskwa dążyła dotąd do całkowitej kontroli nad Ukrainą, jednak sytuacja na froncie i presja międzynarodowa mogą to podejście zmienić.
“Zawsze myślałem, że on (Putin) chce całości (Ukrainy), nie jej części. Ale myślę, że teraz chce negocjować trochę bardziej, myślę, że jest skłonny zawrzeć układ. Zobaczymy. Nie chcemy, by miał całą (Ukrainę)" - zadeklarował Donald Trump.