400 tys. zł z KPO na "azjatyckiego grilla". Lokal zabiera głos
Lokal gastronomiczny Upojeni, działający od blisko dekady w centrum Katowic, miał otrzymać ponad 400 tys. zł z Krajowego Planu Odbudowy na rozwój nowego konceptu. Mowa o innowacyjnym autonomicznym, azjatyckim grillu. Pomysł zakładał, że goście w nowym miejscu, inspirowanym kuchnią Dalekiego Wschodu, samodzielnie przygotowywaliby potrawy na specjalnych grillach sprowadzonych z Korei. Mimo że wniosek o refundację kosztów został już złożony, właściciele zdecydowali się wycofać z projektu.

Decyzja zapadła po głośnej aferze wokół wydatkowania funduszy z KPO w branży HoReCa. W mediach pojawiły się doniesienia o dotacjach przyznawanych m.in. na jachty, baseny czy mobilne ekspresy do kawy, co wywołało falę krytyki i zapowiedzi rządowych kontroli. Premier Donald Tusk oświadczył, że nie będzie tolerował marnotrawienia środków i w przypadku nadużyć środki będą odbierane.
Wniosek przygotowany zgodnie z prawem
Właściciele Upojonych podkreślają, że ich wniosek został przygotowany rzetelnie i bez pośredników, a przyznane pieniądze miały być jedynie zwrotem części kosztów inwestycji, nie całością. Obawiają się jednak, że w obecnej atmosferze medialnej ich projekt mógłby stać się kozłem ofiarnym w politycznej rozgrywce. Jak stwierdził właściciel Michał (za katowice24.info):



Obawiamy się, że w tej sytuacji trzeba będzie znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego. Może się tak nie stanie i nikt nie będzie szukał, ale nie chcemy, żeby z jakiegoś powodu w nas uderzono
Przedsiębiorcy zaznaczają, że dotąd wydali tylko niewielką część środków i mogą pozwolić sobie na rezygnację, choć oznacza to wstrzymanie wielomiesięcznych przygotowań. Zwracają jednak uwagę, że wielu innych wnioskujących o KPO zainwestowało już znaczne sumy w swoje projekty i teraz nie ma pewności, czy odzyskają pieniądze.
Na razie Upojeni pozostaną w dotychczasowej formie przy ul. św. Jana. Choć właściciele nie wykluczają, że w przyszłości wrócą do pomysłu azjatyckiego grilla, podkreślają, że nie zrobią tego "za wszelką cenę" i w sytuacji, gdy wokół unijnych dotacji trwa polityczna burza.