Rząd szykuje świadczenie dla ojców. Mówi się o ponad 1,8 tys. zł
Przyjęło się, że od wychowywania dzieci to jest matka, a ojciec ma zarabiać pieniądze. Co gorsza, nie jest to tylko kwestia kulturowa, ale i prawna. Tym samym rodzinom, w których to ojciec chce się oddać głównej opiece nad dziećmi, rzucane są kłody pod nogi.

Nie zawsze jest to tylko kwestia wyboru, a czasami konieczności. Niestety, samotni ojcowie nie mogą liczyć na to samo, na co liczą samotne matki. Na szczęście to się powoli zaczyna zmieniać, o czym świadczą nowe plany resortu rodziny. Mowa tu o przyznawaniu rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego, które powszechnie jest znane jako matczyna emerytura.
Ojcowska emerytura
Świadczenie to ma być od teraz dostępne także dla mężczyzn. Obejmuje ono rodzica, który poświęcił swoją potencjalną karierę zawodową, nie pracując wcale, lub pracując zbyt krótko, aby dostać emeryturę. Kolejnym warunkiem jest wychowanie w tym czasie przynajmniej czworga dzieci. Jeśli zaś chodzi o jego wysokość, to wynosi ono tyle, ile naniże świadczenie emerytalne. Stąd też wzięła się nazwa matczyna emerytura.



Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej w rozmowie z Rzeczpospolitą stwierdził:
Konstrukcja przesłanek nabycia prawa do tego świadczenia stawia ich w gorszej pozycji. Jest to niezgodne z konstytucją. Na ten problem zwracał nam zresztą uwagę rzecznik praw obywatelskich.
Obecnie wymagane są wyjątkowe okoliczności, aby mężczyźnie przysługiwało to świadczenie. To ma jednak ulec zmianie. Warto także dodać, że zmiana ta jest także na korzyść dla kobiet. Dzięki niej będą one mogły wybrać karierę, zostawiając mężów z dziećmi bez obaw, że ich druga połówka zostanie pozbawiona emerytury.