Niemiecki dyskont nie radzi sobie w Polsce. Ponad 500 mln zł straty
Niemiecka sieć Aldi zanotowała w Polsce rekordową stratę netto przekraczającą 518 mln zł za 2024 rok.

Mimo trudnej sytuacji finansowej firma nie rezygnuje z planów rozwoju i zapowiada dalsze inwestycje w naszym kraju. Jednocześnie koncern ogłosił decyzję o zamknięciu wspólnej platformy sprzedażowej Aldi Nord i Aldi Süd w Niemczech.
Jak wynika z raportu spółki, na tak wysoki poziom strat wpłynęły przede wszystkim jednorazowe obciążenia księgowe. Wycena nieruchomości do wartości godziwej doprowadziła do odpisu w wysokości 265 mln zł, a dodatkowe rezerwy związane z kontraktami leasingu operacyjnego zwiększyły koszty o ponad 33 mln zł. Mimo to sieć odnotowała wzrost sprzedaży – w 2024 roku obroty netto sięgnęły ponad 4 mld zł, co potwierdza rosnące zainteresowanie ofertą sieci wśród polskich konsumentów.



Wbrew trudnej sytuacji finansowej Aldi stawia na szybki rozwój. W minionym roku otwarto 55 nowych sklepów, co zwiększyło łączną liczbę placówek w Polsce do 363.
Jeszcze więcej sklepów Aldi
Obecnie w realizacji znajduje się 36 nowych lokalizacji, a ponad 40 kolejnych jest na etapie projektowania. Sieć prognozuje, że do końca 2025 roku osiągnie co najmniej 400 sklepów. W dłuższej perspektywie Aldi celuje w 650 placówek do 2028 roku, a w perspektywie dekady – nawet w 1000 sklepów.
Tak szybki rozwój wymaga rozbudowy zaplecza logistycznego. Niemiecka sieć planuje budowę sześciu nowych centrów dystrybucyjnych w Polsce. Jednym z kluczowych projektów jest nowoczesne centrum w Emilianowie pod Warszawą, które ma odegrać strategiczną rolę w obsłudze nowych regionów.
Stabilne finansowanie rozwoju marki
W lipcu 2025 roku spółka zawarła umowę pożyczki o wartości 320 mln euro, która ma zagwarantować stabilne źródło finansowania dynamicznej ekspansji. Jak wskazuje kierownictwo Aldi, pozyskane środki pozwolą na realizację zarówno nowych placówek, jak i kolejnych inwestycji w infrastrukturę logistyczną.