Ostatnie trzy miesiące zamrażania cen energii. A co będzie dalej?

Jest to ostatni przewidziany w obecnym prawie etap ochrony odbiorców przed wahaniami cen na rynku, ale rząd szuka obecnie sposobu na to, aby ceny dalej utrzymały się na podobnym poziomie. Tym samym nie powinniśmy odczuć drastycznej różnicy w cenach prądu w 2026 roku.

Podstawę prawną do przedłużenia zamrożenia stawek daje ustawa o bonie ciepłowniczym oraz o zmianie niektórych ustaw, która weszła w życie 30 września. Dokument zakłada trzy dodatkowe miesiące stosowania niższych cen energii w gospodarstwach domowych.

Minister energii Miłosz Motyka potwierdził, że po zakończeniu tego okresu rząd nie planuje wydłużania mechanizmu. Decyzja ta wynika z obserwowanego spadku cen na rynku hurtowym, co – zdaniem resortu – ma pozwolić w przyszłości na powrót do standardowej polityki taryfowej.

Nowe taryfy i cele na 2026 rok

Dla odbiorców korzystających z zamrożonych stawek zmiana taryf przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nie ma obecnie praktycznego znaczenia. Od 1 października do końca roku taryfy dla tzw. sprzedawców z urzędu ustalono bowiem na średnim poziomie 572,64 zł za MWh. To oznacza spadek w stosunku do poprzedniego okresu, kiedy cena wynosiła 622,8 zł za MWh netto.

"Taryfy zatwierdzone przez URE to bardzo ważny krok w kierunku odejścia od mrożenia cen prądu w 2026 r." – podkreślił minister Motyka, przypominając, że mechanizm zamrożenia miał od początku charakter przejściowy. Dodał także, że celem działań rządu jest doprowadzenie do sytuacji, w której od 2026 roku zatwierdzane przez regulatora taryfy nie przekroczą poziomu 500 zł za MWh.

Koniec czasowego mechanizmu