Ceny ropy znów w górę. Rynki czekają na decyzję Fed i nowe sankcje
Ceny ropy na światowych rynkach ponownie rosną. To efekt oczekiwań dotyczących nowych sankcji wobec rosyjskiego sektora energetycznego oraz spekulacji związanych ze zmianami polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych.

Inwestorzy z uwagą obserwują rozwój sytuacji, przygotowując się do potencjalnych zmian w globalnym bilansie podaży i popytu. Rezultat jest taki, że na początku tygodnia baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach październikowych osiągnęła na nowojorskiej giełdzie NYMEX cenę 63,40 dolara, co oznacza wzrost o 0,16 proc.
Z kolei notowania ropy Brent z terminem listopadowym na rynku ICE w Londynie wzrosły o 0,10 proc., sięgając 67,51 dolara.



UE w centrum uwagi
Anonimowe źródła zbliżone do sprawy, twierdzą, że Unia Europejska rozważa wprowadzenie dodatkowych restrykcji wobec firm z Indii i Chin, które umożliwiają Rosji handel ropą.
To właśnie te dwa kraje stały się największymi odbiorcami rosyjskiego surowca po rozpoczęciu wojny w Ukrainie w 2022 roku. Z podobnymi działaniami wystąpiły już Stany Zjednoczone, nakładając 50-procentowe cła wtórne na Indie, ale “oszczędzono” Chiny. Sekretarz skarbu USA Scott Bessent podkreślił jednak, że Stany Zjednoczone nie nałożą kar za nabywanie rosyjskiej ropy, chyba że zrobi to również Europa.
Co zrobi Fed? To prawie pewne jak w banku
Rynek energetyczny czeka również na decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych. Szacunki inwestorów wskazują, że w środę Fed niemal na pewno zdecyduje się na obniżkę kosztu pieniądza o 0,25 punktu procentowego. Zaledwie niewielka część uczestników rynku zakłada możliwość większego ruchu – o pół punktu procentowego.
Do końca 2025 roku rynki wyceniają aż trzy cięcia stóp w USA. Potencjalne złagodzenie polityki monetarnej mogłoby stymulować popyt na energię i wesprzeć ceny ropy.