Obniżona dotacja z Mojego Prądu. Sprawdzą twoje faktury
NFOŚiGW przygląda się fakturom zgłoszonym jako koszty w programie Mój Prąd. Instytucja może oczekiwać wyjaśnień.
NFOŚiGW przygląda się kosztom zgłoszonym do programu Mój Prąd. Chodzi o eliminację nieprawidłowości i wyjaśnienie sytuacji, które nie są całkowicie klarowne. Jeśli wnioskodawca nie będzie w stanie się wytłumaczyć, może stracić pieniądze.
Jak podaje serwis globenergia.pl, osoby, które starają się o dotacje z programu Mój Prąd, mogą mierzyć się z „kontrolami” ze strony NFOŚiGW. Fundusz chce weryfikować, czy nie doszło do zawyżania kosztów. Na tej praktyce zyskać może zarówno inwestor, jak i wykonawca – wyższa cena, to potencjalnie wyższa dotacja.
Jak wynika z odpowiedzi, które NFOŚiGW przesłał do redakcji globenergia.pl, fundusz nie chce otrzymać korekt faktur w celu zmniejszenia dotacji. Chodzi tu o „zapewnienie prawidłowego i przejrzystego wydatkowania środków publicznych, dlatego weryfikacja kosztów stanowi niezbędny element tego procesu”.
W praktyce może to oznaczać rozbicie ogólnego pojęcia na fakturę na podział kosztów materiałów i usługi montażu.
„NFOŚiGW oczekuje doprecyzowania, czyli przedstawienia szczegółowej specyfikacji kosztów, które składają się na ogólnie ujętą pozycję na fakturze” – doprecyzowuje NFOŚiGW.
Fundusz potwierdził, że może dojść do obniżenia wypłacanej kwoty dotacji, jeśli wnioskodawca wykaże mniejsze koszty kwalifikowane, czyli jeśli przesłana pierwotnie faktura będzie zawierała kwoty istotnie odbiegające od kwot rynkowych. Każdy przypadek ma być jednak rozpatrywany indywidualnie.
Pytania zadane przez redakcję dotyczyły magazynów ciepła, lecz z odpowiedzi funduszu wynika, że mechanizm można rozszerzyć na wszelkie elementy objęte dotacją Mój Prąd, w tym fotowoltaikę i magazyny energii.