Młodzi Polacy nie potrafią oszczędzać. Zadłużenie idzie w setki milionów
Zadłużenie młodych Polaków osiągnęło ponad 800 mln zł, a problem utrzymuje się mimo lekkiego spadku liczby dłużników — wynika z danych BIG InfoMonitor. Co trzecia osoba z tej grupy wiekowej nie posiada żadnych oszczędności, co w razie utraty dochodu grozi szybkim popadnięciem w problemy finansowe.

Pierwsze poważne decyzje finansowe tysięcy młodych Polaków przynoszą poważne konsekwencje – niemal 118 tysięcy osób w wieku 18-24 lat ma zaległe długi. Łączna kwota sięga 833 milionów złotych. Choć w ciągu roku liczba młodych dłużników nieco spadła, sumy zadłużenia pozostają bardzo wysokie i mogą negatywnie wpłynąć na ich przyszłość.
Zadłużenie młodych powiązane jest głównie z kredytami, pożyczkami, alimentami oraz opłatami za usługi telekomunikacyjne, czynsz czy mandaty za jazdę bez biletu. Eksperci podkreślają, że brak doświadczenia i nawyku oszczędzania wpływa na skalę problemu. Średnie zadłużenie do spłaty to ponad 7 tys. zł. I chociaż ciężko o tej sytuacji mówić w superlatywach, to w ciągu roku liczba dłużników zmniejszyła się o ponad 3,5 tys., a łączne zadłużenie zmalało. Pięć lat temu wynosiło 1,05 mld zł.



W ciągu minionych dwunastu miesięcy zadłużenie osób w wieku 18-20 lat wzrosło niemal czterokrotnie. Wielu młodych decyduje się na zakupy ratalne pod wpływem reklam i influencerów, często nie zdając sobie sprawy z konsekwencji finansowych. W przypadku problemów ze spłatą długi trafiają do funduszy sekurytyzacyjnych oraz firm windykacyjnych.
Brak regulowania zobowiązań na wczesnym etapie życia może utrudnić dostęp do kredytów czy leasingu w przyszłości oraz ograniczyć szanse na rozwój zawodowy i osobisty. Windykatorzy ostrzegają, że dla wielu młodych już pierwsza interwencja firmy odzyskującej długi stanowi poważny sygnał ostrzegawczy.
Niska świadomość finansowa i wpływ otoczenia
Badania pokazują, że aż co trzecia osoba w tym wieku nie posiada żadnych oszczędności – to ponad dwa razy więcej niż w starszych pokoleniach. Zabezpieczenie na czarną godzinę deklaruje zaledwie 4 proc. młodych. Większość przyznaje, że ich pierwszym celem w odkładaniu środków jest rozrywka lub podróże, nie zaś bezpieczeństwo finansowe.
Eksperci wskazują, że niski poziom edukacji finansowej, moda na wydawanie pieniędzy oraz presja środowiska prowadzą do impulsywnych decyzji finansowych. Nowe zobowiązania często przewyższają możliwości spłaty, a młodzi bagatelizują ryzyko utraty płynności, licząc na szybkie rozwiązania problemów.