USA nie bawi się w tańcu. Trump nakłada nowe sankcje na Chiny i Turcje
Stany Zjednoczone ogłosiły kolejną rundę sankcji wymierzonych w zagraniczne firmy, które - według amerykańskich władz - wspierały irański przemysł zbrojeniowy.

Departament Handlu USA wpisał na tzw. Entity List 29 podmiotów z Turcji, Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oskarżając je o dostarczanie lub reeksportowanie komponentów elektronicznych wykorzystywanych w produkcji dronów i samolotów bojowych przez Iran. Maszyny te miały później trafiać do organizacji wspieranych przez Teheran, takich jak Hamas oraz jemeński ruch Huti.
Nie dla wspierania Iranu
Amerykańskie służby ustaliły, że w zestrzelonych nad Izraelem dronach obu tych ugrupowań znajdowały się części pochodzące z USA. To właśnie analiza tych szczątków pozwoliła zidentyfikować międzynarodowy łańcuch dostaw i powiązane z nim przedsiębiorstwa. Wśród objętych restrykcjami firm znalazło się 19 podmiotów z Chin i Hongkongu, dziewięć z Turcji oraz jedna spółka ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.



Nałożone sankcje oznaczają zakaz handlu z amerykańskimi firmami bez specjalnej licencji, która - jak podkreślają urzędnicy - jest praktycznie niemożliwa do uzyskania.
Nowe ograniczenia to część szerszej strategii administracji Donalda Trumpa, mającej odciąć Iran od dostępu do zaawansowanych technologii wykorzystywanych w produkcji dronów i rakiet balistycznych. Waszyngton oskarża Teheran o przekazywanie tego rodzaju uzbrojenia swoim sojusznikom i organizacjom zbrojnym w regionie Bliskiego Wschodu, co zdaniem USA destabilizuje sytuację w regionie. Jak dotąd, podobnych sankcji nie zastosowano wobec podmiotów współpracujących z Rosją, choć amerykańscy analitycy nie wykluczają, że w przyszłości restrykcje mogą objąć również takie firmy.