Rosja przystała na ustalenia USA. Jest oficjalne potwierdzenie
Stany Zjednoczone i Rosja podczas szczytu na Alasce porozumiały się w sprawie nowych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Jak potwierdził specjalny wysłannik prezydenta Donalda Trumpa, Steve Witkoff, USA są gotowe zaoferować Kijowowi ochronę podobną do tej, jaką daje artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Nie oznacza to jednak przyjęcia Ukrainy do NATO (co pozostaje jej strategicznym celem), lecz stworzenie alternatywnego mechanizmu zabezpieczenia przed agresją.
Ukraina w NATO? Nie ma takiej możliwości według Rosji
Rozmowy dotyczyły także stanowiska Rosji wobec rozszerzania NATO. Prezydent Władimir Putin miał wyraźnie zaznaczyć, że przyjęcie Ukrainy do sojuszu byłoby dla Kremla tzw. "czerwoną linią". Mimo to, jak wynika z relacji Witkoffa, Moskwa zgodziła się na zapisanie w przyszłym porozumieniu zobowiązania, że po jego zawarciu nie będzie zgłaszać roszczeń terytorialnych wobec Kijowa ani podejmować agresywnych działań wobec innych państw.



Według nieoficjalnych informacji Rosja zaproponowała również ustępstwa dotyczące niektórych obszarów poza Donbasem. W zamian oczekuje jednak wycofania się Ukrainy z części kluczowych regionów Doniecka i Ługańska. Kwestia ta budzi największe kontrowersje, ponieważ jak podkreślił prezydent Wołodymyr Zełenski, żadne decyzje terytorialne nie mogą zapaść bez udziału samej Ukrainy.
Europa zadowolona
Na deklaracje z Alaski zareagowali także europejscy liderzy. Wspólnym oświadczeniem prezydenci i premierzy m.in. Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Polski przyjęli z zadowoleniem zapowiedź amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. Jednocześnie zaznaczyli, że Rosja nie może mieć prawa weta wobec przyszłych decyzji Ukrainy dotyczących jej integracji z Unią Europejską czy NATO.
Choć negocjacje wciąż trwają, wysłannik Trumpa ocenił, że poczyniono większe ustępstwa niż w przeszłości. Biały Dom liczy, że uda się wypracować układ pokojowy szybciej, niż byłoby to możliwe przy tradycyjnym zawieszeniu broni. Ostateczne rozstrzygnięcia wciąż pozostają jednak otwarte i będą zależały od dalszych rozmów z udziałem Ukrainy.