Chiński miód dostał zakaz wstępu. Inspektorzy wspomnieli o obcym zapachu

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w Bydgoszczy zdecydowała o natychmiastowym wycofaniu z obrotu dużej partii miodu sprowadzonego z Chin. Łącznie chodzi o 43,5 tony produktu, którego właściwości wzbudziły poważne wątpliwości kontrolerów.

Arkadiusz Stando (astnd)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Chiński miód dostał zakaz wstępu. Inspektorzy wspomnieli o obcym zapachu

Partia miodu została zatrzymana po przeprowadzeniu oceny organoleptycznej, w której stwierdzono obecność cech uznanych za nietypowe dla naturalnego miodu. Jak poinformowali inspektorzy, zapach oraz smak produktu były obce i odbiegały od standardów przyjętych dla tego rodzaju żywności.

Dalsza część tekstu pod wideo

Decyzja została wydana z rygorem natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że zatrzymany miód nie trafi do sprzedaży w Polsce. Inspekcja podkreśla, że tego typu działania mają kluczowe znaczenie dla ochrony konsumentów oraz utrzymania wysokiej jakości żywności na rynku.

Kontrole w trosce o konsumenta

IJHARS regularnie prowadzi testy i analizy sprowadzanych z zagranicy artykułów rolno-spożywczych, aby wyeliminować produkty niespełniające wymogów jakościowych lub mogące stanowić zagrożenie dla zdrowia. W praktyce oznacza to, że każda partia importowanej żywności może zostać zatrzymana, jeśli wyniki badań lub oceny sensorycznej budzą zastrzeżenia.

W przypadku chińskiego miodu decyzja inspektorów była jednoznaczna – produkt nie odpowiadał standardom organoleptycznym przewidzianym dla miodu dopuszczonego do sprzedaży. W konsekwencji nie zostanie on dopuszczony na rynek, co ma zapobiec jego trafieniu do domów i gospodarstw w całym kraju.

Chiński miód, a raczej jego podróbka

Chociaż Polacy kochają miód, to wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że często kupują chińską podróbkę miodu, która obok prawdziwego nawet nie stała. Te chińskie podróbki zalewają polski rynek i stanowią poważne wyzwanie zarówno dla konsumentów, jak i rodzimych pszczelarzy, którzy mają coraz większy problem ze zbytem swojego produktu z powodu tańszego i niskiej jakości importu.

Jak robi się taką podróbkę? Najczęstszym sposobem fałszowania chińskiego miodu jest mieszanie naturalnej patoki z tanimi syropami: ryżowym, glukozowym czy fruktozowym. Syropy te są chemicznie podobne do naturalnego miodu, przez co ich wykrycie jest trudne i wymaga zaawansowanych badań laboratoryjnych, dostępnych tylko w kilku miejscach w Polsce. W importowanych partiach często pojawiają się także dodatki z cukru, pszenicy czy buraków.

Szacuje się, że nawet połowa miodu sprowadzanego do Unii Europejskiej stanowi podróbki, a aż 74 proc. próbek miodu z Chin zawierało dodatki cukrowe niezgodne z przepisami UE. W Polsce na rynek trafia ok. 30 tys. ton miodu rocznie, z czego znaczna część pochodzi z Chin; miód ukraiński również często ma chińskie pochodzenie. Skandal dotyczy również dużych polskich firm, które sprzedają chiński lub ukraiński miód jako polski, a także setek mniejszych podmiotów oferujących taki produkt w internecie.