Afera o grzyby. Leśnicy wbili kij w mrowisko
Nadleśnictwo Baligród wbiło szpilę polskim grzybiarzom. Leśnicy zwrócili uwagę na pazerność, z jaką kolekcjonerzy grzybów wybierają się do lasów.
Wpis opublikowany w mediach społecznościowych krytykował osoby wynoszące z lasu całe wiadra okazów. Pod postem błyskawicznie rozgorzała dyskusja, w której internauci podzielili się na dwa obozy – zwolenników umiaru i tych, którzy bronią hurtowych zbiorów. Leśnicy zwrócili uwagę, że kilka lub kilkanaście grzybów w zupełności wystarczy, a zbieranie większej ilości jest po prostu marnotrawstwem.
"Często grzybiarze kierując się niezdrowym, nastawionym na niepohamowaną konsumpcję stylem życia starają się znosić grzyby z lasów kopiatymi wiadrami, koszami, a nawet skrzynkami. Nie przepuszczają grzybom całkiem malutkim i tym, które na oko widać, że nie mają już żadnej wartości." - brzmi fragment wpisu Nadleśnictwa Baligród.
Leśnicy wskazują, że wielu grzybiarzy sięga nie tylko po największe okazy, ale także nie oszczędza najmniejszych czy nadpsutych grzybów. Nadleśnictwo apelowało, by traktować lasy odpowiedzialnie. "Zbierając grzyby warto zachować umiar i zbierać po kilka, kilkanaście wartościowych owocników, które spokojnie wystarczą na sos i zupę dla przeciętnej polskiej rodziny" – stwierdzono we wpisie.
Co na to grzybiarze? Nie wszystkim wytłumaczysz
Chociaż część internautów zrozumiała przekaz i się z nim zgadza, to wielu komentujących miało odmienne zdanie. Niektórzy zwracali uwagę, że mają tylko jeden wolny dzień w miesiącu, a do lasu muszą przejechać 100 km i nie opłaca im się wracać z dziesięcioma grzybami. Nieco zgryźliwi komentujący pytali, gdzie trzeba mieszkać, żeby mieć aż 100 km do lasu.
"Ja zgadzam sie w całej rozciagłości - potem pytaja na grupach, co z tym robic, bo kilogramy ususzone, słoikow cala piwnica, zamrażarka pełna, rodzina i znajomi nie chcą już brać - ale zbierają dalej z czystej zachłanności" - brzmi jeden z głosów rozsądku w komentarzach. Wkrótce pojawił się kolejny wpis nadleśnictwa podejmujący ten sam temat: "Pięć i wystarczy. W sam raz jako dodatek do omleta z serem", a pod nim rozpoczęła się kolejna burza.
