To już koniec tych monet. Zwyczajnie przestały się sprawdzać
Prezydent otrzymał petycję w sprawie wycofania z obiegu monet jedno- i dwugroszowych. Autorzy dokumentu przekonują, że ich dalsza produkcja jest nieopłacalna i przysparza problemów związanych z obiegiem gotówki.

Na co dzień monety o najniższych nominałach (1gr i 2gr) są coraz rzadziej używane w sklepach, ale ich wytwarzanie wciąż kosztuje więcej niż wartość, którą przedstawiają. Jak podkreślono w petycji cytowanej przez "Gazetę Wyborczą", "koszt wytworzenia tych moment wielokrotnie przewyższa ich wartość nominalną. Utrzymywanie emisji i obiegu tych nominałów jest nieefektywne ekonomiczne i uciążliwe zarówno dla sprzedawców, jak i klientów".
Koniec grosików — czy już nadszedł ich czas?
Koniec grosików mógłby nie tylko ograniczyć koszty emisji, ale także usprawnić codzienne transakcje. Jak argumentują autorzy, brak najmniejszych nominałów przyspieszyłby obsługę kasową i uprościł rozliczenia gotówkowe.



Propozycja towarzysząca likwidacji monet przewiduje również powołanie Funduszu Społecznych Zaokrągleń. Zgromadzone w nim środki miałyby wspierać działania związane z budową społeczeństwa obywatelskiego i wzmocnieniem solidarności społecznej. Fundusz byłby zasilany nie tylko środkami uzyskanymi z przetopienia wycofanych monet, lecz również różnicami wynikającymi z zaokrąglania cen.
Zaproponowany schemat zakłada, że w przypadku zaokrągleń w górę, jak np. z 3,99 zł do 4 zł, dodatkową kwotę ponosiłby klient. Jeśli natomiast kwota byłaby obniżana, np. z 3,32 zł do 3,30 zł, koszt przejmowałby przedsiębiorca. Nadwyżki uzyskiwane w ten sposób sprzedawcy mieliby przekazywać na utworzony fundusz, co – zdaniem autorów petycji – pozwoliłoby pogodzić interesy obu stron obrotu gotówkowego.