Motoryzacja przeżywa wielki kryzys. 130-letnia firma upadła
Niemiecka branża motoryzacyjna zmaga się z kolejnym wstrząsem. Werkzeugbau Laichingen GmbH, firma z 130-letnią historią, produkująca narzędzia i maszyny dla największych marek samochodowych, ogłosiła upadłość.

Przedsiębiorstwo, założone w 1891 roku i zatrudniające około 100 osób, nie wytrzymało presji spadających zamówień oraz trudności w pozyskaniu finansowania. To kolejny sygnał, że sektor motoryzacyjny w Niemczech, od lat uważany za fundament gospodarki, przeżywa głęboki kryzys.
Jak podkreśla wyznaczony syndyk, adwokat Martin Mucha, do załamania sytuacji firmy przyczyniło się kilka czynników, od ograniczania inwestycji przez największe koncerny, po coraz większe problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Choć wszczęcie procedury upadłościowej brzmi jak definitywny koniec, to wciąż istnieje szansa na restrukturyzację. Zapowiedziane zostały rozmowy z kontrahentami oraz potencjalnymi inwestorami, które mogą zadecydować o przyszłości zakładu.


Motoryzacja trzyma się coraz gorzej
Problemy Werkzeugbau Laichingen są elementem szerszego trendu. Z trudnościami borykają się nie tylko mali dostawcy, ale także giganci branży. Mercedes, Porsche czy Bosch notują spadki zysków i ograniczają zatrudnienie. Najbardziej dotknięci są jednak mniejsi podwykonawcy, którzy pierwsi odczuwają skutki transformacji w kierunku elektromobilności. Wysokie koszty inwestycji i kurczące się marże sprawiają, że wiele firm staje na granicy bankructwa.
Eksperci ostrzegają, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć: "Największy kryzys przeżywają obecnie dostawcy" - ocenia Frank Schwope z Hochschule des Mittelstands w Berlinie. Z kolei przedstawiciele IG Metall wskazują, że bez wsparcia zewnętrznego i realnych działań na rzecz stabilizacji, niemiecki przemysł motoryzacyjny czekają kolejne upadłości.